Motorniczy
Motorniczy
interesuja was tramwaje a nie ludzie ktorzy je obsluguja,przeciez jezdza tak zdezelowanym sprzetem ze szkoda slow.czy choc wiecie w jakich warunkach sie siedzi w 102 nr 241 i 247? nawet nie mozna wyciagnac nog tak malo miejsca.sprawdzicie sobie kiedys to w kabinie motorniczego.
Re: Motorniczy
W 102Na owszem jest bardzo ciasno, zresztą w innych wozach też.Zbych pisze:interesuja was tramwaje a nie ludzie ktorzy je obsluguja,przeciez jezdza tak zdezelowanym sprzetem ze szkoda slow.czy choc wiecie w jakich warunkach sie siedzi w 102 nr 241 i 247? nawet nie mozna wyciagnac nog tak malo miejsca.sprawdzicie sobie kiedys to w kabinie motorniczego.
Co do motorniczych to tak się składa że są forowicze któych taka praca interesuje.
Temat przenoszę do innego działu bo tu nie pasuje.
Legenda:
R - obsada z rozkładu
D - domyślam się, obsada typowana analogicznie
K - obsada z kamerki
R - obsada z rozkładu
D - domyślam się, obsada typowana analogicznie
K - obsada z kamerki
- Sebastian22
- Posty: 202
- Rejestracja: 24 lis 2006, 13:09
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Motorniczy potrzebny na gwałt w tramwaju
Tramwaje Śląskie szukają motorniczych. Wystarczy ukończony 20 rok życia i kurs, po którym firma gwarantuje pracę. Tyle, że zarobki mizerne...
Po kierowcach autobusów miejskich, którzy znajdują pracę w Wielkiej Brytanii przyszedł czas na motorniczych tramwajów. W naszym regionie zaczyna już ich brakować, więc Tramwaje Śląskie ogłosiły, że szukają ludzi do pracy. Aby zostać motorniczym wystarczy ukończony 20 rok życia, dobry stan zdrowia i zaliczony kurs w ośrodku szkolenia w Katowicach. - Mamy takie same kłopoty ze znalezieniem pracowników jak inne firmy. Część motorniczych odeszła na emerytury, niektórzy wyjechali za granicę. - przyznaje Janusz Berkowski, prezes Tramwajów Śląskich.
Specjalny kurs dla motorniczych trwa trzy miesiące. Finansują go Urzędy Pracy, a kandydat ma stuprocentową gwarancję, że po jego ukończeniu będzie miał zatrudnienie. Aby rozpocząć szkolenie, trzeba przejść testy psychologiczne, ale co ciekawe nie trzeba mieć prawa jazdy. - Praca motornicznego nie jest łatwa, więc nie każdy się do tego nadaje. To ciągła presja czasu i świadomość odpowiedzialności za pasażerów. Bywa, że kandydat rezygnuje w czasie trwania kursu - przyznaje Berkowski.
Motorniczy, który dobrze wypełnia swoje obowiązki nie musi obawiać się, że z dnia na dzień straci zajęcie. Duży minus to, niestety, zarobki. Średnia płaca motorniczego to ok. 1200 zł brutto.
Do tej pory podwyżki w Tramwajach Śląskich były symboliczne. Ale w najbliższej przyszłości ma to się zmienić. Odkąd kilka miesięcy temu spółkę przejęły śląskie samorządy, trwają prace nad stworzeniem planu postawienia Tramwajów na nogi. Spółka będzie walczyć o unijne dotacje na remont torowisk i nowy tabor. Mają znaleźć się też pieniądze na większe wynagrodzenia dla pracowników.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Tramwaje Śląskie szukają motorniczych. Wystarczy ukończony 20 rok życia i kurs, po którym firma gwarantuje pracę. Tyle, że zarobki mizerne...
Po kierowcach autobusów miejskich, którzy znajdują pracę w Wielkiej Brytanii przyszedł czas na motorniczych tramwajów. W naszym regionie zaczyna już ich brakować, więc Tramwaje Śląskie ogłosiły, że szukają ludzi do pracy. Aby zostać motorniczym wystarczy ukończony 20 rok życia, dobry stan zdrowia i zaliczony kurs w ośrodku szkolenia w Katowicach. - Mamy takie same kłopoty ze znalezieniem pracowników jak inne firmy. Część motorniczych odeszła na emerytury, niektórzy wyjechali za granicę. - przyznaje Janusz Berkowski, prezes Tramwajów Śląskich.
Specjalny kurs dla motorniczych trwa trzy miesiące. Finansują go Urzędy Pracy, a kandydat ma stuprocentową gwarancję, że po jego ukończeniu będzie miał zatrudnienie. Aby rozpocząć szkolenie, trzeba przejść testy psychologiczne, ale co ciekawe nie trzeba mieć prawa jazdy. - Praca motornicznego nie jest łatwa, więc nie każdy się do tego nadaje. To ciągła presja czasu i świadomość odpowiedzialności za pasażerów. Bywa, że kandydat rezygnuje w czasie trwania kursu - przyznaje Berkowski.
Motorniczy, który dobrze wypełnia swoje obowiązki nie musi obawiać się, że z dnia na dzień straci zajęcie. Duży minus to, niestety, zarobki. Średnia płaca motorniczego to ok. 1200 zł brutto.
Do tej pory podwyżki w Tramwajach Śląskich były symboliczne. Ale w najbliższej przyszłości ma to się zmienić. Odkąd kilka miesięcy temu spółkę przejęły śląskie samorządy, trwają prace nad stworzeniem planu postawienia Tramwajów na nogi. Spółka będzie walczyć o unijne dotacje na remont torowisk i nowy tabor. Mają znaleźć się też pieniądze na większe wynagrodzenia dla pracowników.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Niedługo będą wypadać kursy z powodu... braku motorniczychMotorniczy potrzebny na gwałt w tramwaju
Podczas kwietniowej wizyty w Zajezdni Zawodzie, mistrz mówł nie tylko o braku motorowych ale również o zbyt małej ilości pracowników wozowni.
Koszt kursu to 5500 zł, a Urząd Pracy pokrywa 4000 - 4500 zł. Resztę TŚ potrąca z pensji.Specjalny kurs dla motorniczych trwa trzy miesiące. Finansują go Urzędy Pracy
Myślałem, że 1200 zł netto, a nie brutto. Strasznie mało.Duży minus to, niestety, zarobki. Średnia płaca motorniczego to ok. 1200 zł brutto.
jak pomyślę, że wtedy czestotliwośc spadnie tam o połowę to jakoś nie jest mi do smiechu... :>Peter pisze:Niskie zarobki i jednak ciężka odpowiedzialna praca. O sprzęcie już nie wspominam. Jak tak dalej będzie to może być niewesoło.
Powiem przewrotnie - może wtedy powrócą składy tam gdzie teraz ich nie ma ?
>> Galeria || [ 662+617 ]
Wydawało mi się zawsze, że mniej, zwykle (poza remontem gliwickiej) jeździ 69 składów/solówek, więc jest potrzebnych 138 motorowych, licząc, że 35 jest potrzebnych na nockę, to 173. Chorych zastępują ci zasilający.Karol pisze: Na pełnym etacie - około 190. Do tego tak gdzieś 30-40 zasilających (1/2 i 1/4 etatu). Ale takich fajnych dziewczyn (wiesz jakich ) w tej liczbie to niewiele.
A fajne motormanki (wiesz jakie ) na Zawodziu to ~1% całej ekipy
ArdoGallery <- Zapraszam !
Tak to się raczej tego nie liczy. Zacznijmy od tego, że pracuje się (oczywiście średnio) po 8 h dziennie przez 5 dni w tygodniu, chodzi się na urlopy (20-26 dni w roku), zdarzają się zwolnienia lekarskie, szkolenia BHP, badania okresowe itp. A tramwaje jeżdżą przez cały rok, codziennie. A jak te 35 osób potrzebnych na nockę wyliczyłeś?Ardo pisze:Wydawało mi się zawsze, że mniej, zwykle (poza remontem gliwickiej) jeździ 69 składów/solówek, więc jest potrzebnych 138 motorowych, licząc, że 35 jest potrzebnych na nockę, to 173.
- observator
- Posty: 405
- Rejestracja: 20 wrz 2007, 18:50
- Lokalizacja: punkt_observacyjny
- Kontakt:
Od nowego roku płaca minimalna wyniesie 1126zł. Ciekawe jak to się przeniesie na podwyżki (?) dla motorowych.
dodano 24.01.2008
W gazecie 'Fakt" 9 stycznia pisali m. in. o tym że przeciętne zarobki polaków są niższe od średniej krajowej. Ciekawe z jakiego miasta jest motorowy ze zdjęcia i w jakim wagonie siedzi, pulpit raczej wygląda na typowo stopiątkowy.
Z czyjej pensji? Z przyszłego zatrudnionego po kursie? Jeżeli tak to koszt po dofinansowaniu z urzędu wynosi miesięczną pensję.Boguś pisze:(...) Koszt kursu to 5500 zł, a Urząd Pracy pokrywa 4000 - 4500 zł. Resztę TŚ potrąca z pensji. (...)
dodano 24.01.2008
W gazecie 'Fakt" 9 stycznia pisali m. in. o tym że przeciętne zarobki polaków są niższe od średniej krajowej. Ciekawe z jakiego miasta jest motorowy ze zdjęcia i w jakim wagonie siedzi, pulpit raczej wygląda na typowo stopiątkowy.
tramwaj najlepszym środkiem transportu na zakorkowane miasta
[1] pomiędzy przystankami 'Zawodzie Akademia Ekonomiczna-Zawodzie Ośrodek Sportowy' w kierunku pętli/zajezdni
[2] j.w. w kierunku Rynku
[1] pomiędzy przystankami 'Zawodzie Akademia Ekonomiczna-Zawodzie Ośrodek Sportowy' w kierunku pętli/zajezdni
[2] j.w. w kierunku Rynku
Mam pytanie odnośnie długości zmiany motorniczego. Ile godzin dziennie może maksymalnie pracowac motorniczy? Pamiętam że przed rokiem 2004 na linii 4 bywały zmiany trające od rana aż do zjazdu około godziny 17 (ZTCP były to pociągi obsługiwane składami ). Czy motorowy może pracowac dłużej niż 10 godzin dziennie ?
http://prawo.wpk.katowice.pl/pdf/czas_pracy.pdfadasiek pisze:Mam pytanie odnośnie długości zmiany motorniczego. Ile godzin dziennie może maksymalnie pracowac motorniczy? Pamiętam że przed rokiem 2004 na linii 4 bywały zmiany trające od rana aż do zjazdu około godziny 17 (ZTCP były to pociągi obsługiwane składami ). Czy motorowy może pracowac dłużej niż 10 godzin dziennie ?
1. Maksiumum dla kierującego pojazdem - 10h/dobę. W tym przerwy w różnych konfiguracjach i długościach - w zależności od całkowitego czasu trwania służby.
2. W Tramwajach Śląskich motorniczych obowiązuje tzw. system równoważnego czasu pracy [co oznacza rekompensowanie ponadośmiogodzinnych służb krótszymi - tak żeby przeciętna tygodniowa i miesięczna wyniosły odpowiednio 40h/tydzień i liczba dni roboczych w miesiącu*8h/miesiąc; wszystko co ponadto (oraz ponad 10h w ciągu dnia: wyłącznie sytuacje awaryjne) - liczone jest jako nadgodziny)].
3. Dodatkowo, chyba w układzie zbiorowym przewidziany jest minimalny czas trwania służby - tj. 6 godzin.
4. Były kiedyś również tzw. służby przerywane - to znaczy maks. 13 godzin w tym maks. 6 godzin przerwy za którą płacono 50% wynagrodzenia. Czas przerwy - całkowicie wolny (żadna rezerwa - można iść na obiad itp.). Obecnie tego się nie stosuje (przynajmniej w RK 2), a być może już tego wcale nie przewiduje układ zbiorowy. W sumie za kółkiem (tzn. za korbą) w tym systemie chyba także nie więcej niż 10h.
Jeszcze w 1996 roku (na podstawie symulacji buttheada) służby przerywane były w dni robocze na poc. 165, 167, parzystych linii 21, 27, nieparzystych linii 22, 26, 231-235, 243, 281-288, w dni wolne na poc. 282, 284, 286, 288.
Równie dawno albo jeszcze dawniej nikt nie robił wielkiego halo w temacie norm dobowych i rzeczywiście ludzie jeździli od wyjazdu do zjazdu. Słyszałem tez historie, że niektórych to dopiero pogotowie (albo karawan ) wywoziło z pracy...
A nie 5,5?Karol pisze:3. Dodatkowo, chyba w układzie zbiorowym przewidziany jest minimalny czas trwania służby - tj. 6 godzin.
Jest to zabronione obecnie, choć bardzo by się przydało.4. Były kiedyś również tzw. służby przerywane - to znaczy maks. 13 godzin w tym maks. 6 godzin przerwy za którą płacono 50% wynagrodzenia. Czas przerwy - całkowicie wolny (żadna rezerwa - można iść na obiad itp.). Obecnie tego się nie stosuje (przynajmniej w RK 2), a być może już tego wcale nie przewiduje układ zbiorowy.
Zdecydowanie 6.memphis pisze:A nie 5,5?
Tylko - czy jest to zabronione z mocy ZUZP, czy ustawy/rozporządzenia?memphis pisze:Jest to zabronione obecnie, choć bardzo by się przydało.4. Były kiedyś również tzw. służby przerywane - to znaczy maks. 13 godzin w tym maks. 6 godzin przerwy za którą płacono 50% wynagrodzenia. Czas przerwy - całkowicie wolny (żadna rezerwa - można iść na obiad itp.). Obecnie tego się nie stosuje (przynajmniej w RK 2), a być może już tego wcale nie przewiduje układ zbiorowy.
Wagon spychający zdaje się nie może zabierać pasażerów chociaż zdarzało się że widziałem sytuacje że pasażerowie byli w tramwaju który spychał defekta ale zdaje się że to zabronione.
Co do tematu to mam pytanie. Na moje dot. długości zmiany motorowego odpowiedzieliście że służba może trwać max 10 godzin a minimalnie 6. Za to pociąg 302 kursuje od godziny 5:39 do 16:17 - razem trwa ona 10h38'. Nie da się tego rozbić na zmiany po 6h a na jedną zmianę czas pracy jest za długi. Co w takiej sytuacji?
aha i tak apropos linii 30 : gdzie odbywa się zmiana motorniczych? W Bytomiu czy w Biskupicach?
Co do tematu to mam pytanie. Na moje dot. długości zmiany motorowego odpowiedzieliście że służba może trwać max 10 godzin a minimalnie 6. Za to pociąg 302 kursuje od godziny 5:39 do 16:17 - razem trwa ona 10h38'. Nie da się tego rozbić na zmiany po 6h a na jedną zmianę czas pracy jest za długi. Co w takiej sytuacji?
aha i tak apropos linii 30 : gdzie odbywa się zmiana motorniczych? W Bytomiu czy w Biskupicach?
O zmianach tłumaczył mi Karol i z tego co zrozumiałem (może niewiele :mryellow: ) to są dwie zmiany na pociągu ale jeden motorniczy dajmy na to jeździ ok 8 h, a drugi do końca dniówki pociągu (czyli te 5h) po czym na te ok 3 godz. zmienia wóz.Karol pisze:pociąg 302 kursuje od godziny 5:39 do 16:17 - razem trwa ona 10h38'. Nie da się tego rozbić na zmiany po 6h a na jedną zmianę czas pracy jest za długi. Co w takiej sytuacji?
To tylko moja subiektywna opinia (niech wypowie się znawca :eye: )
Pozdrawiam R1 :santa:
Co do służb krótszych niż 6 godzin - wspominałem wczesniej, że nie znam powodu, dla którego takich się nie planuje w Tramwajach (tzn. w Bogucicach). Może w Radzionkowie takie planują. Natomiast praca powyżej 10 godzin, zgodnie z aktualnym stanem prawnym jest możliwa wyłącznie w sytuacjach szczególnych. Dłuższych słuzb z góry planować nie wolno - chociaż w praktyce, w przypadku awarii, wypadków itp. są one dopuszczalne. Praktyka w Katowicach jest taka, że jeśli jakiegos pociągu nie da się podzielić na dwie części dłuższe niż 6 a krótsze niż 10 godzin, to:105Na pisze:są zmiany po ponad 10h np. na linii 17 godajże 1703a są też zmiany po 5,30h ale efekt na końcu miesiąca zawsze jest zblizony do normy miesięcznej
- łączy się w jednej służbie 2 pociągi (np. w obecnym planie 201+121, 606+609),
- dopisuje się rezerwę przed objęciem pociągu (lub przed wyjazdem) albo po zmianie (po zjeździe),
- dzieli się pociąg na na trzy części (np. 1505).
- observator
- Posty: 405
- Rejestracja: 20 wrz 2007, 18:50
- Lokalizacja: punkt_observacyjny
- Kontakt:
Na nockach przecież siedzą na zajezdni pomiędzy kursami.memphis pisze:Albo krótkie albo motorniczy miał płacone za siedzenie na zajezdni. Zresztą do dzisiaj się pewnie zdarzają takie służby co mają coś takiego dopisane.
tramwaj najlepszym środkiem transportu na zakorkowane miasta
[1] pomiędzy przystankami 'Zawodzie Akademia Ekonomiczna-Zawodzie Ośrodek Sportowy' w kierunku pętli/zajezdni
[2] j.w. w kierunku Rynku
[1] pomiędzy przystankami 'Zawodzie Akademia Ekonomiczna-Zawodzie Ośrodek Sportowy' w kierunku pętli/zajezdni
[2] j.w. w kierunku Rynku
observator pisze:Na nockach przecież siedzą na zajezdni pomiędzy kursami.
Tramwaje nocne kursują przez cały czas a przerwy mają na przystankach końcowych a nie na zajezdni. W zjajezdni Gliwice tylko linia 3 (poc. 3/7 w dni robocze a 3/1 w dni wolne) ma przerwe na zajezdni od 1:16 do 2:54.
09.03.2009r o 7:30 miałam egzamin na prawo jazdy i zdałam na pierwszym razem:-) za dwa tygodnie do odbioru.
Te krótkie niedzielne służby na T17 to zasługa motorowych ze Stroszka, żeby przypadkiem w niedziele (stawka 100% wyższa) za dużo nie zarobił ten, co ją dostał. Więc zrobili sobie "siedemnastkę" trzyzmianową. A w robocze zawsze były dwuzmianowe i OIDP każda grubo ponad 9 godzin. A teraz od 1 sierpnia to nie wiem jak jest. Jeszcze tego nie analizowałem ;>Karol pisze:są zmiany po ponad 10h np. na linii 17 godajże 1703a są też zmiany po 5,30h
-
- Posty: 6216
- Rejestracja: 09 paź 2007, 13:56
- Lokalizacja: Zabrze
Pamiętny nocny pociąg PN-242 miał także przerwę na zajezdni tylko ta trwała od 1:05 do 2:35, a więc trochę krócej.Basia pisze:Tramwaje nocne kursują przez cały czas a przerwy mają na przystankach końcowych a nie na zajezdni. W zjajezdni Gliwice tylko linia 3 (poc. 3/7 w dni robocze a 3/1 w dni wolne) ma przerwe na zajezdni od 1:16 do 2:54.
Ale np. w Bogucicach są takie służby nocne, na których przerwa wypada w zajezdni:Basia pisze:observator pisze:Na nockach przecież siedzą na zajezdni pomiędzy kursami.
Tramwaje nocne kursują przez cały czas a przerwy mają na przystankach końcowych a nie na zajezdni. W zjajezdni Gliwice tylko linia 3 (poc. 3/7 w dni robocze a 3/1 w dni wolne) ma przerwe na zajezdni od 1:16 do 2:54.
- 605/607 (w wolne odpowiednio 603 i 604) - 22:05-05:45,
- 11(1)5/111 (w wolne 112 i 11(1)4) - 21:19-05:12 lub w wolne 05:26.
Z tym, że to nie jest przerwa w zajezdni tylko zjazd do niej i poranny wyjazd na służbę. Chyba.Karol pisze:Ale np. w Bogucicach są takie służby nocne, na których przerwa wypada w zajezdni:
- 605/607 (w wolne odpowiednio 603 i 604) - 22:05-05:45,
- 11(1)5/111 (w wolne 112 i 11(1)4) - 21:19-05:12 lub w wolne 05:26.
I twierdzisz, że motorowi ze Stroszka wystapili z wnioskiem, żeby w niedziele im porobili krótkie dniówki, bo by nie mieli co z pieniędzmy robić?! a w tygodniu zasuwają po 9-10 h...Penny pisze:Te krótkie niedzielne służby na T17 to zasługa motorowych ze Stroszka, żeby przypadkiem w niedziele (stawka 100% wyższa) za dużo nie zarobił ten, co ją dostał. Więc zrobili sobie "siedemnastkę" trzyzmianową. A w robocze zawsze były dwuzmianowe i OIDP każda grubo ponad 9 godzin. A teraz od 1 sierpnia to nie wiem jak jest. Jeszcze tego nie analizowałem ;>
Może chodzi o to, że było niezadowolenie załogi, że ktoś jest ciągle planowany na lukratywną 17, a ktoś inny na inne plany, gdzie nie ma niedzielnych nadgodzin. Aby ukrócić tę niesprawiedliwość i pewnie namolne nachodzenie z prezentami pani planistki, zdecydowano się to podzielić. To tylko przypuszczenie105Na pisze:I twierdzisz, że motorowi ze Stroszka wystapili z wnioskiem, żeby w niedziele im porobili krótkie dniówki, bo by nie mieli co z pieniędzmy robić?! a w tygodniu zasuwają po 9-10 h...
Tak jest. Przy czym rozmawiamy o czasie pracy motorniczych itp., a od paru wątków o nocnych służbach (a nie tylko nocnych pociągach) z przerwami na zajezdni. Tylko dlatego o tym wspomniałem.Kuba pisze:Z tym, że to nie jest przerwa w zajezdni tylko zjazd do niej i poranny wyjazd na służbę. Chyba.Karol pisze:Ale np. w Bogucicach są takie służby nocne, na których przerwa wypada w zajezdni:
- 605/607 (w wolne odpowiednio 603 i 604) - 22:05-05:45,
- 11(1)5/111 (w wolne 112 i 11(1)4) - 21:19-05:12 lub w wolne 05:26.
Pociągi dzieli się na służby najpierw wg ustaw i rozporządzeń (zeby normy czasu pracy były zachowane), a potem według potrzeb zakładu. Być może łatwiej jest niedziele zaplanować z tą siedemnastką dzieloną na trzy zmiany (bo przez to, że są też czerwone służby bardzo krótkie może łatwiej jest wyrówać wszystkim pracownikom liczbę godzin przepracowanych w święta w ciągu całego miesiąca). A z drugiej strony - może w dni robocze, kiedy wyjeżdża dużo więcej pociągów, występują większe braki motorowych i stąd te 17, które powinny być dzielone na 3 kawałki są dzielone tylko na 2 części (ze względu np. na "szczególne potrzeby pracodawcy", jak mówi prawo).ff pisze:Może chodzi o to, że było niezadowolenie załogi, że ktoś jest ciągle planowany na lukratywną 17, a ktoś inny na inne plany, gdzie nie ma niedzielnych nadgodzin. Aby ukrócić tę niesprawiedliwość i pewnie namolne nachodzenie z prezentami pani planistki, zdecydowano się to podzielić. To tylko przypuszczenie105Na pisze: I twierdzisz, że motorowi ze Stroszka wystapili z wnioskiem, żeby w niedziele im porobili krótkie dniówki, bo by nie mieli co z pieniędzmy robić?! a w tygodniu zasuwają po 9-10 h...
Czy podczas szkolenia w programie jest uwzględnione, że kandydaci muszą pojeździć trochę składem, a instruktor ma jakieś swoje uwagi na co należy zwracać uwagę w odróżnieniu od jazdy solówką czy może nie ma takiego rozróżniania, a wagony 112 i 132 pełnią wyłącznie funkcję estetyczną?
Czy kandydaci "bawią się" wyświetlaczem w składzie 131+132 w celu poznania jego zasad obsługi czy "L Nauka Jazdy" jest na stałe (chyba jeszcze nigdy nie widziałem innego napisu)? A może jakiś egzemplarz demo jest na sali wykładowej?
Czy kandydaci "bawią się" wyświetlaczem w składzie 131+132 w celu poznania jego zasad obsługi czy "L Nauka Jazdy" jest na stałe (chyba jeszcze nigdy nie widziałem innego napisu)? A może jakiś egzemplarz demo jest na sali wykładowej?
Można stwierdzić że te wyświetlacze w #131+132 się marnują, bo one od lat są ustawione tylko na te L. Pierwotnie chyba była jakaś koncepcja nauki obsługi autokomputera, chyba nawet kanciok go miał, potem to zdemontowano, bo pewno liniowe wozy potrzebowały....
Legenda:
R - obsada z rozkładu
D - domyślam się, obsada typowana analogicznie
K - obsada z kamerki
R - obsada z rozkładu
D - domyślam się, obsada typowana analogicznie
K - obsada z kamerki
Norma godzin na pełnym etacie wynosi: liczba dni roboczych x 8 godzin.R_G pisze:W takim razie ile w miesiącu pracują ćwierćetatowcy??
Norma dla 1/4 etatu jest 1/4 normy dla całego etatu.
Przykład. Miesiąc ma 21 dni roboczych, czyli pełnoetatowiec musi w takim miesiącu przepracować 168 godzin, a zatrudniony na ćwierć etatu 168/4 = 42 godziny.
Żartujesz???R_G pisze:Przy okazji ostatnich wydarzeń (pomeczowych) to czy motorniczy jest obarczany jakąś karą za zbite jarzeniówki, rozbite szyby czy braki otablicowania?
Za zniszczenia motorniczy odpowiada tylko wtedy, gdy ich sam umyślnie dokona. Braki otablicowania wskutek aktów wandalizmu również nie mogą być przyczyną karania. Chyba że tablic brakuje od wyjazdu...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości