Strona 1 z 1

Skąd to się wzięło?

: 14 lis 2006, 14:39
autor: dombia
Skąd się u Was wzięło zainteresowanie Tramwajami/Autobusami ??
Ciekawe :)

: 14 lis 2006, 14:46
autor: luki
No ja właściwie od dzieciństwa dużo jeździłem, uczęszczałem ciekawe szlaki jak 6,11,41, także 15-tką do Sosnowca lubiłem jeździć, pamiętam w Szopienicach chyba były jakieś prace torowe w latach 90-tycyh. No i co to za fajna trasa pod jakiś tunelik, hmm, to na pewno na Mysłowice :D.
Jednak szczególne zainteresowanie wywołały u mnie wozy niskopodogowe, najpierw spotkanie z 116-tką dla Warszawy na Metalowców, później nasze Karliki.
Jednak już wcześniej interesowały mnie dziwne rzeczy, np. 111N na 40, jak nie wiedziałem jeszcze co to za wozidła, albo przy Metalowców 105N-2K dla Wawy. Zdziwienie oczywiście ze względu na inne drzwi i pudło (trzy pary drzwi uchylnych na zewnątrz).

: 17 lis 2006, 22:58
autor: Boguś
Z tramwajami mam do czynienia od małego. Do 7 roku życia mieszkałem w Szopienicach, więc prawie codziennie jeżdziłem nimi do centrum (głównie 15). Później przeprowadziłem się do PIotrowic i tramwaje zniknęły z mojego życia. Ponownie zacząłem nimi jeździć 2000 roku do szkoły w Chorzowie, najczęściej 6 od pętli brynowskiej. Rok później w ramach praktyk (miałem je koło Konstalu) zwiedziłem Alstom. To był przełomowy moment. Wtedy tak na dobre zainteresowały mnie tramwaje.

: 18 lis 2006, 16:16
autor: adasiek
Jeśli chodzi o mnie to moją pierwszą pasją były autobusy. Co ciekawe w tych czasach (kilka lat temu), nienawidziłem jeździć tramwajami!! Aż w końcu przy jednej z moich wycieczek po GOP zacząłem jeździć sobie tramwajami. Wtedy strasznie polubiłem te pojazdy i..zostało mi do dziś... :)

: 18 lis 2006, 17:05
autor: Boguś
adasiek pisze:Jeśli chodzi o mnie to moją pierwszą pasją były autobusy. Co ciekawe w tych czasach (kilka lat temu), nienawidziłem jeździć tramwajami!! Aż w końcu przy jednej z moich wycieczek po GOP zacząłem jeździć sobie tramwajami. Wtedy strasznie polubiłem te pojazdy i..zostało mi do dziś... :)
U mnie było odwrotnie. Jak nadjeżdzał 44 to wtedy się buntowałem się, koniecznie chciałem jechać tramwajem, czasami skutkowało i czekałem z mamą na T15. A jak juz przyjechał to koniecznie wsiadałem do drugiego wagonu.

: 15 mar 2009, 16:52
autor: ZYZOR
Od urodzenia mieszkam przy pętlach tramwajowych przy Stadionie Śląskim, więc często kursowałem z rodzicami tramwajami linni 6, 11, 41, potem jak do szkoły średniej chodziłem, to przez 5 lat dojeżdżałem 23 do Szopienic-bez kilku przystanków przejeżdżałem prawie całą długość tej linii. :)
Jak byłem mały to często lubiałem bawić się w motorniczego. Z kumplami kręciliśmy się przy zwrotnicach i szukaliśmy wajchy do jej przestawiania, która często leżała w tych czasach przy torach. :mryellow:
Któregos pięknego zimowego dnia w ferie 2000r., postanowiłem że przejadę całą aglomerację tramwajem i dokonałem tego. Niesamowite było moje zaskoczenie, w jaki sposób linie tramwajowe w naszym GOP-ie przebiegały- przez pola, łąki, zagajniki, urokliwe mostki itp.
Najczęsciej takie krajobrazy towarzyszyły mi w Zagłębiu Dąbrowskim- linia nr 25 i do Kazimierza także.
No więc linie wszystkie mam "zaliczone"- począwszy od gliwickich Biskupic, a skończywczty na pętli przy Hucie Katowice :mruga: :DD:
Cieszę się, że zdążyłem się przejechac liniami, które juz nie istnieją.
Pozdrawiam. :eye:

: 15 mar 2009, 19:54
autor: Lohner
Moje zainteresowania się wzięły od strony kolegi Lukiego. to było bodajże 16 grudnia w 2003 roku zapytałem się go kiedy następna aktualizacja, bo było mało fotek :mryellow: . Wtedy zacząłem jeździć liniami Zagłebiowskimi: 21, 24 i 27 które przebiegają koło mnie. Pierwszy kurs wykonałem składem N+4ND #1100+1263 wtedy jeszcze nie znalem typów wagonów jechałem wtedy z mamą na zajezdnie Będzińską ale niestety wróciliśmy wtedy już zwykła stopiątką. Od maja 2007 roku kiedy dostałęm aparat VIVITAR zacząłem focić tramwaje i zostało mi to aż do dziś. :)

: 15 mar 2009, 19:59
autor: Mbas94
Ja komunikacją miejską interesuje się od 3 roku życia (z tego okresu pochodzą archiwalne rysunki czegoś co ma przypominać tramwaj - szczelnie zamknięte w archiwum babci). Na pierwsze wycieczki autobusowo-tramwajowe jeździłem z dziadkiem do Chorzowa już kiedy miałem 4 lata. To chyba rodzinne bo mój 6 letni brat ma dokładnie te same zainteresowania.

: 17 mar 2009, 23:57
autor: Bartek
Ja od berbecia podróżowałem tramwajami dokładniej linią 27 dlatego mam do niej największy sentyment. Z okien obserwowałem składy wjeżdżające na wiadukt (S-C Klimontów). Budowałem tramwaje z klocków LEGO, rysowałem je itd. W wieku lat kilku pierwszy raz jechałem w kabinie motorniczego (znajomy mamy z RK - 1). Zwiedziłem dość dużą część sieci z mamą na wycieczkach m. in zlikwidowaną linię 25. Tak na maksa rozkręciło się to po wizycie w Zajezdni Będzin na Dniach Otwartych. Pogrzebałem trochę w necie i BINGO znalazłem FTŚ i WPK. I tak do dzisiaj :mryellow:

: 22 mar 2009, 21:54
autor: observator
W roku pańskim 1985 przeprowadzka Zadole->Zawodzie gdzie zauważyłem ciekawe, na swój sposób hałasujące zjawisko. W ten sposób rozpoczął się tramspotting.

: 23 mar 2009, 18:47
autor: puschel
Mnie od początku interesowała komunikacja miejska, a zwłaszcza pociągi, ale tramwaje i autobusy też. Praktycznie wychowałem się na linii 3 i pamiętam jeszcze jak tam jeździły eny. Oczywiście nie wiedziałem czy dany tramwaj to ena, sto piątka itd. Ale umiałem rozróżnić 105 od 105Na (np po szybkach), pamiętam nawet numery wagonów , które jako nowe przyszły z Konstalu, gdzieś na początku lat 80-tych.
Jak były zimy, kiedy było bardzo dużo śniegu to z kolegami szliśmy na łąkę drążyliśmy wąskie trasy w śniegu i jeździliśmy sankami z uwzględnieniem planowych mijanek.

: 23 mar 2009, 18:53
autor: Marcin
U mnie zaczęło się to właściwie od składu #583+584 z reklamą Beckers, pamiętam była taka kolorowa, tęczowa.Wcześniej już coś ciągnęło mnie do tramwajów, może to że było na nich dużo reklam i były takie kolorowe ;).

: 29 mar 2009, 18:27
autor: luksus
Mój tata pracuje w tramwajach i jakoś mnie interesuje jak to wygląda. Kiedyś wziął mnie na linię 40 jeszcze ,gdy były stodwójki. Pozwolił mi zasiądź za pulpitem i to była miłośc od pierwszego. I tak zostało mi do dzisiaj i jestem tej miłości wierny.

: 29 mar 2009, 22:35
autor: Patryk180
Mi się od dziecka podobały tramwaje i tak wyszło..

: 30 kwie 2009, 17:46
autor: Kamil
Ja się interesuje tramwajami od marca ubiegłego roku.

: 30 kwie 2009, 22:02
autor: luki
Kamil pisze:Ja się interesuje tramwajami od marca ubiegłego roku.
Ale precyzyjnie podane :P Jak to obliczyłeś :D
A można widzieć jak to się zaczęło :mruga: ?

: 01 maja 2009, 00:19
autor: shinkadamo
Nie wiedziałem, że taki temat jest :-P

Ja interesuję się kolejnictwem odkąd tylko pamiętam. Rodzice nawet nie potrafią tego dokładnie określić. Po prostu było, jest i będzie. Moja pasja zawsze krążyła przy kilku typowych polskich pojazdach kolejowych takich, jak: siódemki, świnki, kible oraz oczywiście naszych konstalowych wyrobów, a także pojazdach drogowych: Ikarusy 280.26 kremowo-czerwone oraz ZIU-9B (Ivan) kremowo-zielone. Z tymi pojazdami się zaczęło i żaden nowoczesny obecnie pojazd nie osiągnie statusu najlepszego.
Jeszcze jest sieć superszybkich pociągów niezwiązanych z Polską, z którymi też jestem bardzo związany - japońskie Shinkanseny (od których sobie w pewnym sensie nick stworzyłem :)

: 31 lip 2011, 22:59
autor: 102na#138R
Nie wiem czy jeszcze mogę tu coś o sobie napisać, ale moje zainteresowanie zaczęło się w połowie gimnazjum (lata 2004-2005) dzięki koledze, który mi trochę na opowiadał o pociągach i tramwajach (faktycznie pociągami interesowałem się od dzieciństwa- od mojego pierwszego wyjazdu nad morze to było w `97, `98 roku. Od tamtego czasu jak jadę pociągiem to nawet przez całą noc, czy to 8 lat temu, czy teraz mogę patrzeć za okno ) . Potem byliśmy kilka razy przez pół dnia na dworcu w chorzowie, żeby przypatrzeć się lokomotywą. Pomimo, że kolega trochę mówił mi o tramwajach (później się okazało, że większość to jakieś bajeczki) to nawet nie wiedziałem kiedy były produkowane, jak się nazywają i jak je się prowadzi :shock: Dopiero w czerwcu 2010 roku trafiłem na stronę transport szynowy i tam się wiele rzeczy dowiedziałem- przestudiowałem praktycznie wszystko:P Później trafiłem na to forum, a moja pasja coraz bardziej się rozwija, do tego stopnia, że planuję na przyszłość (pomimo wszystko) popracować trochę dla Tramwajów Śląskich. 8-)

: 13 lis 2011, 14:13
autor: TŚ25
Skąd u mnie się to wzięło? To tak. Byłem młody, chodziłem do średniej szkoły. Mieszkałem wtedy jeszcze w Szopienicach. Miałem fajny widok na torowisko. Pamiętam czasy jak same stodwójki jeździły. Na 14,15 jak i 23. Również pamiętam jak jeździły 13N oraz 102N, ale tutaj dokładnie to ni wiem, czy jako liniowce czy techniczne. Potem się przeprowadziłem do Michałkowic, gdzie tramwai ni było. Jakoś mnie wtedy zaciągało do autobusów. Chciałem zrobić kurs, ale nistety ni miałem kasy. Kupiłem wtedy aparat i zacząłem robić zdjęcia Komunikacji Miejskiej. To był rok, gdzieś 1998. Coraz później brakowało mi do tego czasu, bo dużo wyjeźdzałem(pracowałem na firmie budowlanej). W związku z tym, że ni umiałem utrzymać mojego mieszkania, musiałem się przeprowadzić do Miechowic. Wiem, tylko że jak się przeprowadziłem to były już Citadisy, coś pomiędzy rokiem 2001 a 2004. Co było dalej? Nic, miałem już więcej czasu wolnego. Pozwalały mi na wyjazdy w góry, brać udział w imprezach KM, jak i focić KM. Lata lecialy, człowiek się starzał. I tak doszło aż do roku 2010, gdzie się przeprowadziłem znowu na Szopienice. Ale niestety, ni te same miejsce, już to ni jest ten sam klimat co wtedy. Teraz tylko stopiątki, wtedy stodwójki. Teraz zamierzam wyjechać w góry na tą zimę, coś gdzieś w grudniu, wyjęźdzam i ni będzie mnie przez około 3-4miesiące. Pamiętam też czasy, gdy kursowały też składy 102Na. A skąd się to dokładnie u mnie wzięło to ni wiem, bo w wieku 6 lat zmarła mi matka, a mój tata był pijakiem, wychowywali mnie wujek i ciocia.
To chyba wszystko.

: 13 lis 2011, 20:28
autor: martin
Skad sie to wzielo? U mnie to zaczelo sie od wczesnego dziecinstwa, mieszkalem w Swietochlowicach, w wiezowcu i mialem widok na ul. Katowicka gdzie 7 kursowaly co 10 min w skladach 102N/Na, pozniej juz tylko solo i 17 tez tylko pamietam 102-ki. Uwielbialem nimi jezdzic, a jezdzilismy czesto, pozniej technikum w Bytomiu no i przed zdobyciem prawka dzien w dzien 102-ki :-) Ten niezapomniany odglos... Piekne czasy to byly i strasznie szkoda mi tych wozow, jak sie dowiedzialem o ich kasacji bylo mi seryjnie smutno, zwlaszcza, ze wiedzialem, ze nigdy juz nie wejde nawet do takiego tramwaju... Jak mialo sie bilet miesieczny za czasow szkolnych jezdzilo sie czasem zupelnie bez celu. Drugim powodem, ktory to zainteresowanie tramwajami jeszcze bardziej umocnil byl moj wujek, ktory pracowal w Konstalu przy tramwajach i kilkakrotnie zabieral mnie do pracy (montowali juz wtedy wylacznie 105Na i Lodzki odpowiednik chyba 805Na?), niestety zanim zaczeli montowac 116Nd wujek byl juz na emeryturze. Po szkole wyjechalem ale jak wracam na slask zawsze w programie jest 6, 7, 9, 11, 17, 18, 19 (byle 41), 20(wtedy 40 tez na 102-kach) To moje linie na ktorych sie wychowalem i nie wyobrazam sobie inaczej :-)

: 16 lip 2016, 08:47
autor: patryk644
Skąd się to wzięło? Jest to dość długa opowieść która nie obejdzie się bez szczegółów. Postanowiłem ją napisać w kilku rozdziałach, które podziele na lata tj. roz. 1 (2002-2005) roz. 2 (2005-2008) roz. 3 (2009) roz. 4 (2010) roz. 5 (2011) roz. 6 (2012) roz. 7 (2013-2014) i roz. 8 (2015-2016). Jak się rozpiszę to opowieść może być nawet długa. Rozdział 1 jest jedynym rozdziałem napisanym na podstawie opowieści babci, pozostałe 7 rozdziałów opisuje rzeczy które ja osobiście przeżyłem i zapamiętałem. Tych zainteresowanych zachęcam do czytania.

Obecnie nie mam za dużo czasu i do końca dnia rozdziały będę systematycznie uzupełniał :) .

ROZDZIAŁ 1 (2002-2005)

Są to pierwsze lata mojego życia i już reakcja na nadjeżdżące tramwaje. Jeździłem wtedy do babci, która mieszkała na Tysiącleciu. Wtedy gdy babcia zabierała mnie w wózku do parku to ponoć bacznie obserwowałem wszystkie przejeżdżające tramwaje. Jednak w tych latach jako tako tramwajami zbyt często nie jeździłem. Pierwszy raz w życiu tramwajem jechałem latem 2002 roku jednak i tego nie mam prawa pamiętać. W tych otóż latach jeszcze nikt nie podejrzewał że tramwaje mogą być moją pasją na całe życie.

ROZDZIAŁ 2 (2005-2008)

Są to czasy które już pamiętam wtedy też wszyscy którzy często przebywali w moim otoczeniu zrozumieli że tramwaje są moją pasją. Ale wszyscy też się tym jakoś nie przejęli bo nikt nie wpadł na to że umysł przedszkolaka wymyśli sobie pasję na całe życie. Wszyscy myśleli że za jakiś rok, dwa a może nawet wcześniej wszystko mi przejdzie. Te lata zdecydowanie kojarzę mi się z siedzeniem na przystanku, ponieważ wtedy jeszcze prawie w ogóle tramwajami nie jeździłem. A chodziło przez te 4 lata o to że moja mama pracowała w banku na ulicy Jagiellońskiej w Chorzowie. Kończyła pracę o godzinie 18. Po przedszkolu tata zawsze jechał ze mną do pracy od mamy. Przedszkole zamykano o 16 i pół godziny później byliśmy już na Jagiellońskiej. Czasami się bawiłem różnymi przyrządami (moja mama pracowała w banku). Jednak nie trwało to długo. Po chwili aby mamie nie przeszkadzać chodziłem z tatą na godzinę na przystanek Chorzów Ratusz. Wtedy jeszcze nie notowałem jakie tramwaje jeżdżą. Do dziś jednak nie pamiętam co tam jeździło (nie znałem modeli itp.) jednak zapamiętałem aż jeden wagon z tysiąca które widzimy przez te 4 lat. Była to stodwójka w niebieskiej reklamie najprawdopodobniej #205.

Re: Skąd to się wzięło?

: 11 kwie 2019, 14:34
autor: #530+540
U mnie zainteresowanie tramwajami zapoczątkował rok 1997 (wtedy miałwm 6 lat ) do miłośnictwa doprowadził mnie mój ojciec - Motorniczy. Dokładnie pierwszy raz do pracy zabrał mnie 21.02.1997 ( wtedy miał pełnić służbę na 252 #444 ) Po całym dniu pracy z nim poczułem że tramwaje to moje zainteresowanie. W 1998 r. moja rodzina wprowadziła się do domu na Andersa w Sosnowcu. W tym roku zacząlem spisywać pierwsze obsady z linii 26 i 27. 7.09.2001 r. odbyłem swoją pierwszą samotną podróż tramwajem do szkoły podstawowej 6 ( tam chodziłem ,wysiadałem na przystanku ,,Estakada,, ) pojazd którym jechałem to był skład konstali #440+446 .Od tego momentu mój tata zabierał mnie w weekendy do pracy. Wszystko zmieniło się w 2006 r. ,kiedy tata stracił pracę. Wtedy postanowiłem że po ukończonych lekcjach w gimnazjum będę jeżdzić róznymi liniami tramwajowymi dla przyjemności .27.07.2009 pierwszy raz jechałem tramwajem po śląsku ( #816 linia 6 .) W 2011 roku (jako student)samotnie wyemigrowałem do innego domu ,ktory również znajduję się przy ul. Andersa. z dniem 10.04.2019 r. założyłem konto na tym serwisie ( w tym samym dniu również zostałem motorniczym)

Autobusy
Może pisząc o tym odbiegnę od tematyki forum, ale chciałbym się z wami tym podzielić ;)

Wszystko zaczęło się od mojego dziadka[*].
Pracował on na zaj. Gołonóg jako dyspozytor.
Pierwszy dzień w jego pracy spędziłem 30.07.1999.r.
Bardzo fajnie mi się z nim pracowało, szczególnie zapamiętałem jego stanowisko i budynek zajezdni.
Na zajezdni przebywały bardzo fajne pojazdy- Ikarusy
280.26, 260.04, Jelcze M11, 120M i przeróżne pojazdy
techniczne .W 2002.r, na swoje 11-ste urodziny dostałem
aparat Nikon, wtedy zacząłem robić zdjęcia pojazdom
i zbierać je w moim albumie. .Po śmierci dziadka (2004)
już na poważnie zacząłem interesować się autobusami.
Znałem je wszystkie, z każdej zajezdnii.
W 2006.r do PKM dotarły nowe solarisu U15.
Szybko znalazłem sobie ulubieńca- #342 .
W 2016 roku założyłem sobie konto na Phototrans.pl
ale długo go nie miałem .Wykasowałem je po tygodniu.
Zainteresowanie autobusami zaczęło opadać 6.03.br.
kiedy to spłonął mój ulubiony autobus.
Mimo to nadal na widok przejeżdżających autobósów
cieszę się :)

Re: Skąd to się wzięło?

: 11 kwie 2019, 18:04
autor: skoti
To pozdrawiam z Andersa (Dębowa Góra Tabelna- D.G.Zakopiańska)

Re: Skąd to się wzięło?

: 06 lut 2022, 10:25
autor: Vex623624
Jeszcze raz chciałbym przywitać wszystkich :). Przeglądam sobie wpisy w tym temacie, i stwierdziłem, że warto będzie się z Wami podzielić moją historią.
Wszystko zaczęło się ok. 2009 roku, kiedy po raz pierwszy moja ukochana babcia zabrała mnie na przejażdżkę tramwajem. Mieszkam na sosnowieckim Klimontowie, stąd też linia T27 była mi bardzo bliska. Babcia zaczęła przychodzić do mnie częściej, i razem w wakacje jeździliśmy różnymi trasami, m.in do Kazimierza, Huty Katowice, będzińskiej Zajezdni czy Czeladzi. Z czasem zacząłem zapamiętywać takie szczegóły jak nr. wozów, wnętrza, przystanki czy same trasy. Bardzo w pamięć zapadł mi skład 751+752, który jako jedyny miał fioletowe siedziska, jak i szafy WN. Bardzo lubiałem jeździć tramwajem wzdłuż ul. Andersa na Dębowej Górze, doskonale pamiętam tamtejsze przystanki, szczególnie starą, czerwoną wiatę na przystanku Tabelna (taka stoi chyba na Pogoń Kościół obecnie). Po czasie do eksploatacji wprowadzono wagony E1, od początku nie pajałem do nich sympatią, podróż nimi mnie nie satysfakcjonowała. Za to poznawałem kolejne będzińskie składy, m.in 440+446, 623+624, 629+630 i 633+634. Mocno w pamięć zapadły mi dwa pierwsze zestawy, szczególnie 440+446, który cechował się tym, że był niezłym trupkiem. Ten drugi jeszcze troszkę pojeździł, i jakoś się z nim zżyłem. Obecnie z tych wszystkich już nie jeździ żaden, jestem ciekaw czym obsłużą 27 po otwarciu Andersa... Solówkami?